Od autorów
„Kronika w zasadzie ma zadanie notowania faktów autentycznych, pisanych oraz podawanych ustnie. Każdy z kolei kronikarz uważa za swoje zadanie odpowiednie interpretowanie poszczególnych faktów. Dlatego też kroniki bywają tendencyjne. Tak bardzo bym chciał by ta kronika nie była tendencyjna – w miarę obiektywna, w miarę wesoła. Jeśli więc padnie tu jakieś nazwisko kolegi wyróżniającego się, a każdy z nas na swój sposób jakoś się wyróżnia dlatego każdemu słów kilka poświęcić pragnę, nie po to by umniejszyć jego rolę, znaczenie i miejsce w naszym kole lecz odwrotnie, po to by wykazać jego zasługi bądź wpływ na organizację pracy, polowań i rozwój naszego koła.”
Tymi słowami rozpoczął w 1975 roku pisanie kroniki koła kol. Edmund Chołodecki. Na podstawie opowiadań starszych myśliwych opisał powojenne początki milickiego łowiectwa oraz Koła Łowieckiego „Diana” w Miliczu. Niestety nie znalazł następcy, który zastąpił by Go na funkcji kronikarza.
Bohdan Czeszko napisał : „ …..Zamyślam się nad tym – ja, jeden ze spadkobierców tego dziedzictwa – patrząc na fotogramy Zdzisława Wdowińskiego, ponieważ nie mogę pozbyć się uczucia lęku i niepokoju towarzyszącego mi przy oglądaniu tych fotografii. Czy mój syn będzie to mógł jeszcze oglądać w naturze, czy tylko na kartkach tego albumu, a wnuk ? …..”
Mając powyższe na względzie podejmujemy wyzwanie dokumentowania naszej działalności a internet, będąc bardzo pojemnym, otwiera przed nami wręcz nieograniczone możliwości zamieszczania różnych informacji oraz zdjęć. Niebagatelną rolą jest także ogólnodostępność strony www za pomocą, której możemy komunikować się i co ważniejsze propagować ideę łowiectwa wśród osób nie mających na co dzień styczności z myśliwstwem.
Na podstawie zapisów w kronice prowadzonej przez kol. Mundka oraz własnych przeżyć streszczamy historię KŁ „Diana” w Miliczu i „odgrzebujemy” stare fotografie oraz udostępniamy informacje przydatne nie tylko myśliwym
Apelujemy do kolegów o materiały nadające się do publikacji, uwagi na temat naszej strony i z góry dziękujemy za pomoc.
Darz Bór